Pasta słonecznikowa

Uwielbiam pasty kanapkowe. Dzisiaj zapraszam na pastę która prawie w całości jest zrobiona ze słonecznika.
Słonecznik to jedno z najbardziej niedocenianych nasion. Wspaniale smakuje prażony, można też dodać go do wegetariańskich pasztetów, a jeśli go namoczymy, to nabiera niemal magicznych właściwości – z łatwością blenduje się wtedy na twarożki, mleka lub roślinne śmietanki.
Z tęsknoty za słonecznikowymi smarowidłami sama robię takie pasty, mocząc zawsze przynajmniej dwa opakowania słonecznika na noc, rano dorzucając do pestek ulubione dodatki zalegające w lodówce i gotowe – po chwili blendowania otrzymuję miseczkę pełną pysznej kanapkowej pasty, która najczęściej znika podczas jednego śniadania. Oprócz słonecznika czasem do blendera wrzucam garść świeżych ziół, suszone pomidory i trochę czosnku. Dodatki zależą od tego co znajdziecie w lodówce, jedyne co łączy wszystkie te pasty to dodatek soku z cytryny, który przełamuje mdły posmak moczonych ziaren, oraz świeża woda, która nadaje pasty odpowiedniej kremowości.

Pasta słonecznikowa
Składniki:
1 ½ szklanki słonecznika
pęczek rzodkiewki
pęczek koperku, zgrzebnie posiekany
2 ząbki czosnku
3 łyżki soku z cytryny
2 – 4 łyżki wody
sól i czarny pieprz do smaku
Wykonanie:
Ziarna słonecznika namoczyć na noc w zimnej wodzie. Rano odcedzić i opłukać.
Do naczynia blendera wrzucić namoczony słonecznik, sok z cytryny, zmiksować na gęstą i grudkowatą pastę.
Dolać dwie łyżki wody i miksować nadal, w razie potrzeby dodać kolejne 2 łyżki i miksować aż do uzyskania gładkiej, lekkiej pasty. Dodajemy drobno pokrojony pęczek koperku i rzodkiewki. Doprawić do smaku sporą ilością soli i czarnego pieprzu, porządnie wymieszać i przełożyć do czystego słoiczka. Przechowywać w lodówce przez 3 – 4 dni.
Możemy udekorować kawałkami rzodkiewki i kiszonym ogórkiem.