Pasta oliwkowa

Pasta oliwkowa świetnie sprawdziła się do maczania grissini. Współgrała z nimi smakowo, ponieważ pasta jest kwaskowa i dość… hmm… mocna w smaku, a grissini delikatne i bez wyrazistego, przewodniego aromatu. Oj, jak ja uwielbiam oliwki! Mógłabym je jeść prosto ze słoika. Jak można ich nie lubić?! Takie małe i niepozorne, a potrafią się wtrynić niemalże wszędzie. Na słodko co prawda nie widziałam, ale w daniach wytrawnych, praktycznie w każdym, można je umieścić i świetnie zagrają. Moje ulubione to oliwki zielone. A ty jakie preferujesz?
Wiecie co w tym wszystkim jest najgorsze? Te wszystkie pasty, które robię, są tak dobre, że z chęcią bym do nich ciągle wracała, a tu trzeba wymyślać i poszukiwać nowych. Wtedy się okazuje, że te nowe, które się zrobiło zmiażdżyły system i ich się tylko chce, i tak w kółko… hihihi 😉

Pasta oliwkowa
Składniki:
200 g czarnych oliwek
200 g zielonych oliwek
2 ząbki czosnku
3 łyżki oliwy z oliwek
2 łyżki octu balsamicznego
Wykonanie:
Wszystkie składniki umieść w kielichu blendera lub misce i zblenduj na gładką masę. Jeśli używasz oliwek z pestkami – wcześniej je wydryluj! Odstaw do lodówki na minimum pół godziny, aby pasta oliwkowa się przegryzła.